Pora na ciut bardziej obszerne niż zwykle podsumowanie Driftingowe Mistrzostwa Polski – Runda 3 | Tor Kielce ??‼️
Weekend zaczął się dla nas bardzo dobrze, z optymistycznym nastawieniem po poprzedniej rundzie przyjechaliśmy do Kielc, sam tor był dla mnie zupełnie nowym obiektem, nigdy tam nie byłem więc wizja jazdy bazowała głownie na oglądaniu filmów z poprzednich lat?✌️
Piątkowe treningi i pierwsze szlify na popularnej dawały dużo radochy, autko spisywało się wyśmienicie, wyeliminowaliśmy bolączki z poprzedniej rundy i ogólnie jeździło się tak jak zawsze powinno to wyglądać…chociaż pogoda straszyła deszczem na kwalifikacje ⛈️☔?
Do kwalifikacji podszedłem ambicjonalnie, pomiędzy zawodnikami zawsze w kolejce przebiegały głosy kto z jaką prędkością wchodził w trasę, więc zapominając się trochę chciałem jak najwięcej tej prędkości “nabić” zapominając całkowicie w którym miejscu wejście w trasę powinno się inicjować i idąc dalej tym tropem sędziowie pokarali mnie dwoma zerami za zbyt późne wejście w trasę kończąc kwalifikacje z jednym całkiem dobrze punktowanym przejazdem (wyciągana jest średnia z dwóch), co w ogólnym rozrachunku uplasowało mnie w wynikach w okolicach 13 albo 14 miejsca, grunt że się dostałem, ale moje ambicje też dostały… po głowie???
Nastawienie na sobotnie TOP32 było bojowe, jakoś chciałem sobie odbić piątkowe niepowodzenie.
Rozpoczęliśmy treningi tzw. topki, przejechałem jedną parę, podjechałem do kolejki żeby ustawić się do drugiej i nic nie zwiastowało żeby miało się stać coś złego.
Wyjeżdżając na rozbieg auto zaczęło przerywać, co po doświadczeniach z poprzedniej rundy przyprawiło mnie o mikro zawał, zjechałem do siebie pod namiot na wstępną diagnozę jaką częścią Nissan chciał teraz strzelić focha, po krótkich oględzinach okazało się, że oprócz apetytu na paliwo wciągnął również gąbkę która w baku pływała sobie od zawsze, tylko w tym feralnym momencie musiała się rozpaść skutecznie blokując układ paliwowy. W tym momencie treningi się dla mnie skończyły, więc poszedłem oglądać jak jeździ reszta chłopaków, a mój mechanik rozpoczął walkę z autem i czasem żeby wszystko oczyścić i poskładać na czas tak żebym mógł wyjechać na TOP32, a ja w niezbyt dobrym humorze robiłem plan jak pojechać pary na torze na którym przejechałem aż jeden przejazd w parach, ale mówi się trudno i coś trzeba było wykombinować i zaadaptować się do panujących warunków, chociaż sytuacja nie kipiała optymizmem??
TOP32 zaczęło się dla nas szczęśliwie, udało się przejść pierwszą parę chociaż stresu się najadłem przy tym sporo, w TOP16 czekał już na mnie Marcin “Ban0ff” Banowicz – Drift.
W głowie nadal mi szumiał brak treningu, a jednak pary i zawody to ciut inna jazda niż ganianie za sobą bez ciśnienia.
Po pierwszym przejeździe czułem się dobrze tym bardziej, że miałem świadomość jazdy z doświadczonym i pewnym zawodnikiem, zamieniliśmy się stronami i Marcin mnie gonił, w drzwiach grało mi odcięcie jego silnika przez większość trasy, skutecznie mnie to zmotywowało do dłuższego trzymania gazu niż zwykle i wszystko byłoby cudownie gdyby nie to, że gaz ten przytrzymałem o jakieś pół sekundy za długo, pachołek zamykający trasę zbliżał się nieubłaganie, przez cały weekend nie zwróciłem na niego ani razu uwagi i w tym feralnym momencie musiałem w niego wlecieć tylnym zderzakiem i tym wesołym akcentem skończyły się dla mnie zawody, bo pewnie jak większość z Was wie potrącenie pachołka punktowane jest jako 10-0 dla przeciwnika, następnym razem przywiążę więcej uwagi gdzie te małe dziady stoją, ewentualnie może uda się przejechać więcej treningu ????️?
Podsumowując jeśli ktoś dotarł do końca, nowe doświadczenie, nowy tor, wielki niedosyt i chęć powrotu do Kielc, konkurencja nie śpi i muszę trochę za nimi pogonić ?
Wyjazd by się nie odbył dzięki współpracy z takimi niezastąpionymi firmami jak :
⬇️⬇️⬇️⬇️⬇️⬇️
Tubes International
KING TONY
Aplikatorzy.pl
IT-Logistics
STANAR